Labour Day w USA został zapoczątkowany… w Kanadzie. To właśnie w Kraju Klonowego Liścia w prowincji Ontario powstał „Ruch 9 godzin” (Nine-Hour Movement). Związek Drukarzy z Toronto roku wystąpił z petycją do swoich pracodawców o zredukowanie tygodnia pracy do 58 godzin. Chcieli po dobroci, ale to nic nie dało. Adresaci petycji nazwali ją absurdalną a jej twórców głupkami. Pracownicy 25 marca 1872 roku zorganizowali więc paradę popierającą strajk. Około 10 tysięcy protestujących zrobiło ważny krok do zmniejszenia liczby godzin, choć wielu z nich okupiło to zwolnieniem. Po 1872 roku większość związków domagało się 54-godzinnego tygodnia pracy. Pierwsza parada, która stała się później tradycją na całym świecie odbyła się więc w Toronto. Na grunt amerykański przeniósł ją Peter McGuire z Amerykańskiej Federacji Pracy, który został zaproszony na jeden z festiwali. Zainspirowany protestami Kanadyjczyków po powrocie do Nowego Jorku zorganizował on pierwsze Święto Pracy w swoim kraju 5 września 1882 roku.
Pierwsze Labour Day w USA
Pierwszą paradę w Nowym Jorku zorganizował Centralny Związek Pracy oraz Rycerze Pracy. Szacuje się, że w paradzie i pikniku udział wzięło ponad 10 tysięcy osób. Uczestnicy bawili się na placu Union Square. Jako, że nie było to wówczas święto państwowe robotnicy musieli wziąć bezpłatny dzień wolnego.
Obchody Labour Day w 1882 roku były nie tylko okazją do zabawy, ale i do manifestowania potrzeb robotników. Tych było co nie miara – w tamtych czasach ludzie pracowali 6 dni po 12 godzin, za niską pensję, a o takich świadczeniach jak opieka zdrowotna czy emerytura mogli tylko pomarzyć. Zresztą pewnie mało kto w nią wierzył patrząc na warunki bezpieczeństwa. Co gorsza, do ciężkich i niebezpiecznych prac w otoczeniu maszyn czy kotłów wykorzystywane były również dzieci. Kto się nie chciał dostosować miał jedno wyjście – szukać pracy gdzie indziej. Dzisiejszy stres czy nawet mobbing w pracy to przy tym bułka z masłem.
Pod koniec XIX wieku związki zawodowe i ruchy robotnicze za oceanem rosły więc w siłę, a związkowcy zaczęli coraz głośniej domagać się więcej przywilejów. Nierzadko kończyło się to dramatycznie. Zanim oficjalnie uchwalono święto pracy w Chicago miały miejsce dwa szczególnie krwawe i symboliczne wydarzenie.
Haymarket Riot
Miastem, które w dużym stopniu przysłużyło się do ustanowienia Labour Day było Chicago. Cyrus Hall McCormick, właściciel firmy McCormick Harvester Co ogłosił modernizacje zakładu, a co za tym idzie zwolnienie wielu pracowników. Doprowadziło to do strajku robotników, w wyniku którego właściciel fabryki zmuszony został do ustępstw. Była to jednak zasłona dymna, bowiem w lutym 1886 roku dokonał zwolnienia wszystkich starych pracowników i zatrudnił nowych. Działacze związkowi rozpoczęli więc przygotowania do demonstracji, której celem było wywalczenie ośmiogodzinnego dnia pracy. Na jej czele stanął Albert Parsons. Pomimo obaw, pierwszomajowy pochód kilkudziesięciu tysięcy osób przeszedł bez rozlewu krwi. Nie można jednak tego powiedzieć o kolejnym wiecu, który odbył się dwa dni później. Jego organizatorem byt urodzony w Niemczech związkowiec i anarchista August Spies, redaktor pracowniczego pisma „Chicagoer Arbeiter-Zeitung”. Doszło na niej do bójki między wychodzącymi z zakładu McCormicka nowymi robotnikami a demonstrantami. Do akcji wkroczyła policja. Bilans starcia to kilka osób zabitych, kilka postrzelonych oraz wielu pobitych.
Spies zbulwersowany brutalnością strażników prawa apelował do robotników, aby stawili się na demonstracji następnego dnia. Wiec przygotowany przez Spiesa, Parsonsa i Samuela Fieldena odbył się na placu Haymarket. Kiedy wydawało się, że wszystko zakończy się spokojnie, spadł deszcz i na placu zostało około 200 osób. Wtedy 180 policjantów dowodzonych przez kapitana Johna Bienfielda zaatakowała pokojowo nastawionych demonstrantów. W stronę policji poszybowała bomba, na miejscu zginął jeden funkcjonariusz, kilkunastu zostało rannych. W odpowiedzi policjanci otworzyli ogień do demonstrujących. Zapanował ogromny chaos o czym świadczy fakt, że wielu policjantów zostało postrzelonych przez swoich kolegów. Całe wydarzenie znane jest jako Haymarket Riot.
Te wydarzenia zakończyły się represjami skierowanymi przeciwko działaczom związkowym. Przed sądem stanęło osiem osób. W tym trzej główni organizatorzy majowego wiecu i pięciu związkowców, którzy nie byli nawet na nim obecni. Mimo braku dowodów wszyscy zostali skazani na śmierć. 11 listopada 1887 zostali powieszeni: Parsons, Engel, Spies i Fischer. Dzień wcześniej w celi samobójstwo popełnił Louis Lingg. Pozostali skorzystali z prawa łaski i po 7 latach opuścili więzienie, głównie dzięki kampanii prowadzonej przez ruch robotniczy. Dziś historycy podejrzewają, iż bomba została rzucona przez policyjnego agenta współpracującego z kapitanem Johnem Bienfieldem.
To wydarzenie odbiło się szerokim echem na całym świecie, Trzy lata po tragicznych wydarzeniach z Chicago w 1889 roku II Międzynarodówka uznała dzień 1 maja Świętem Pracy. W ten sposób uczczono pamięć o osobach, które oddały życie za szczytny cel.
Pullman Strike (Strajk Pullmana)
Strajk związków zawodowych American Railway Union w miasteczku Pullman w stanie Illinois był odpowiedzią na redukcję zarobków w Pullman Palace Car Company. Gdy właściciel firmy George Pullman odmówił rozmowy z delegacją pracowników, około cztery tysiące osób rozpoczęło demonstrację, która rozprzestrzeniła się na cały kraj i zablokowała większość transportu towarowego i pasażerskiego. Protestujący odmówili zasiadania za sterami pociągów, którego wagony zostały wyprodukowane przez fabryki Pullmana oraz blokowali tory. Na rozkaz prezydenta Grovera Clevelanda przeciw strajkującym wysłano 12 tysięcy żołnierzy pod dowództwem Nelsona Milesa. W wyniku starć zginęło 13 osób, około 60 zostało rannych.
Prezydent Cleveland, by uspokoić protestujących i opinie publiczna oraz wzmocnić poparcie związków zawodowych sześć dni po zakończeniu strajku ustalił oficjalnie święto Labour Day. Kongres Stanów Zjednoczonych jednomyślnie głosował za przyjęciem aktu prawnego. Jako datę obchodów wybrano pierwszy poniedziałek września. Nie chciano skojarzeń z wydarzeniami z Haymarket w Chicago z 1886 roku oraz łączenia amerykańskiego święta z Międzynarodowym Dniem Pracy.
Idea szybko się rozprzestrzeniła i w 1895 roku Labour Day był świętowany w wielu częściach kraju. Warto jednak pamiętać, że zanim stało się oficjalnym świętem federalnym w 1894 roku, to już trzydzieści stanów w Stanach Zjednoczonych oficjalnie obchodziło Święto Pracy, m. in. Kolorado, Massachusetts, New Jersey, Nowy Jork. W 1897 roku Oregon był pierwszym stanem w Stanach Zjednoczonych, który uczynił go oficjalnym świętem państwowym.
Współczesne obchody
Jak pialiśmy, Labour Day to nieoficjalny koniec lata. Amerykanie starają się więc godnie pożegnać wakacje. Wystarczy przypomnieć sobie kilka amerykańskich filmów i ujrzymy jak wyglądają imprezy z okazji Labour Day. Grill, piwo, rodzinka, znajomi albo sąsiedzi, cygara … Wiele osób wybiera się na niezwykle popularne kempingi do parków lub wyjeżdża gdzieś w plener. Miejskie parki również są pełne ludzi, choćby najsłynniejszy z nich, czyli Central Park w Nowym Jorku.
Labour Day to święto federalne. Wiele osób może więc uczcić dzień pracy ... odpoczywając od niej. Zamknięte są więc rządowe agencje, instytucje finansowe, poczta, szkoły i uniwersytety. Tyle szczęścia nie mają jednak pracownicy zatrudnieni w sektorze handlowym. Labour Day to dobra okazja dla wielu osób, by skorzystać z masowych wyprzedaży. Dla sprzedawców Labour Day jest więc dniem, w którym muszą pracować dłużnej niż zazwyczaj.
Święto pracy ma jednak również swoją oficjalną część, czyli parady pracowników. Wielu z nich ubiera swoje codzienne stroje robocze, co daje bardzo fajny efekt. W Nowym Jorku Labour Day Parade maszeruje Piąta Aleją, od 44 do 72 ulicy. Wydarzenie organizuje New York City Central Labour Council.
Występowanie Święta Pracy w Stanach Zjednoczonych w innych latach