Aż ciężko w to uwierzyć, ale historia makaronu zaczęła się w krajach arabskich. Dopiero w XII wieku zaczęły pojawiać się wzmianki o makaronie na Sycylii. Pierwsze fabryki produkujące makaron powstały w Italii w XIX wieku. W latach XX Mussolini prawie odebrał Włochom miano mistrzów makaronu. Twierdził, że jego produkcja jest droga, a pszenicę durum trzeba sprowadzać zza granicy. Próbował przekonywać, że lepszy jest ryż. Na szczęście Włosi się nie dali i dalej zadowoleni zjadają 28 kilogramów samego spaghetti rocznie. Samo święto powstało w USA, w którym po Włoszech zjada się najwięcej tego makaronu.
Najpopularniejsza wersja tego makaronu, przynajmniej w Polsce, to ta z sosem pomidorowym i mięsem mielonym. Spaghetti aglio e olio to wersja z oliwą, czosnkiem, posypana serem, a spaghetti cacio e pepe to tylko makaron, ser i pieprz. Według Włochów makaron powinien być oczywiście ugotowany al dente, a więc lekko twardawy. W Polsce wolimy zazwyczaj makaron lekko rozgotowany.
Brytyjska stacja BBC zrobiła kiedyś swoim widzom żart związany ze spaghetti. Na Prima Aprilis wyemitowali materiał z włoskiego miasteczka, gdzie wyrosło drzewo spaghetti. Z jego gałęzi zwisały równe nitki. Chociaż wydaje się to oczywistym żartem, następnego dnia słuchacze masowo dzwonili do stacji z pytaniem, gdzie można kupić sadzonkę.
Zrób swoją wersję spaghetti
Można pójść w klasykę i zrobić makaron z sosem pomidorowym, ale warto też trochę poeksperymentować. Wersja z krewetkami, filipińska wariacja na słodko albo spaghetti carbonara to tylko kilka opcji. Możemy też pójść na całość i sami zrobić sam makaron.