Uważność to polska odpowiedź na angielskie „mindfulness”. Jest to stosunkowo nowy termin, który w naszym języku dopiero raczkuje. Można go wyjaśnić jako podchodzenie do wszystkiego z uwagą. Jest to całkowita odwrotność tego, jak żyjemy na co dzień – w pędzie, robiąc 3 rzeczy naraz, jedząc w pośpiechu, wiecznie będąc na telefonie. Z uważnością powinniśmy podchodzić do jedzenia, odczuwając poszczególne smaki i słuchając tego, co mówi nam ciało. Podczas rozmów z bliskimi powinniśmy poświęcać im całą uwagę, nie patrzeć w ekran telefonu czy telewizora. Podczas treningu skupmy się na każdym ruchu, nie planując już, co zjemy na kolację.
Uważność to też nie tylko skupianie się na danej czynności, ale też na danym momencie. Uczy nas, żeby nie rozpamiętywać przeszłości i nie planować cały czas przyszłości, ale docenić to, co już osiągnęliśmy i cieszyć się chwilą.
Uważność jest praktyką, którą zna każdy z nas, tylko doświadczamy je zbyt rzadko. Życie w danej chwili redukuje stres, sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi, ale też zdrowsi. Życie w ciągłym stresie to jeden z najczęstszych powodów chorób cywilizacyjnych. Dzięki ćwiczeniu uważności jesteśmy też bardziej wczuci w swoje emocje i możemy budować zdrowsze relacje.
A jak ćwiczyć uważność? Najlepszą metodą jest medytacja. Nie musi to być praktyka w studiu jogi z kadzidełkami wokół. Chwilą wyciszenia może być moment odpoczynku na kanapie z kubkiem herbaty. Bez telefonu, telewizora, radia, rozmowy. Chociaż brzmi bardzo zwyczajnie, to wiele osób pewnie nie miało takiego momentu od wielu dni, a nawet tygodni. Inną metodą jest zrobienie sobie wyzwania 24 godzin. Przez jeden dzień postaraj się co godzinę zatrzymać na moment i skupić na danej chwili. Nie myśleć co jeszcze musimy zrobić, ale zostać chwilę w danym momencie.
Włącz uważność do swojej rutyny
Moment uważności powinien być taką samą częścią naszego dnia jak mycie zębów, czy zjedzenie obiadu. Zaplanujmy każdego dnia 10-15 minut na pobycie z własnymi myślami i oddech. Na pewno zauważymy większy spokój.