Chociaż morsy wydają się bardzo ślamazarne, to nie można nie doceniać ich siły. Dorosłe samce mogą osiągać wagę nawet do 1,5 tony, a ich kły mogą mieć metr. O sile tych ssaków przekonała się rosyjska łódź podwodna w 2019 roku. Samica, która wyczuła zagrożenie, zaatakowała małą łódź podwodną, która badała wody Oceanu Arktycznego. Była tak skuteczna, że łódź zatonęła, jednak załodze udało się dotrzeć do brzegu.
To nie jedyna ciekawa rzecz na temat tych zwierząt. Interesująca jest już sama etymologia angielskiego słowa „walrus” oznaczającego morsa. Prawdopodobnie wywodzi się od słów oznaczających wieloryba i konia (z j. niderlandzkiego walvis „wieloryb” i ros „koń”). Polskie słowo mors wywodzi się prawdopodobnie z lapońskiego "morsa" lub fińskiego "mursu", które są zniekształconą formą staronordyckiego "rosmhvalr". Jedyny współcześnie żyjący mors to mors arktyczny. W nomenklaturze zoologicznej jest to "Odobenus rosmarus" - słowo "odobenus" pochodzi z greki i w wolnym tłumaczeniu można określić jako "chodzący ząb".
Chociaż to bardzo silne zwierzęta, to wobec ludzi i ich działań często są bezbronne. Topienie się czap lodowych, działalność firm wydobywających olej, turystyka arktyczna – to wszystko stwarza wielkie zagrożenie dla tych ssaków morskich. Dlatego właśnie w 2008 roku z inicjatywy organizacji WWF i MMF, chroniących m.in. morsy, powstał Dzień Morsa, który ma zwiększać wiedzę na temat ich tych zwierząt.
Mors to nie tylko arktyczne zwierzę
Chociaż pomysłodawcy święta chcieli celebrować to ciekawe zwierzę, to w Polsce ma ono też drugie oblicze. Morsami nazywa się też osoby, które lubią kąpać się w morzach, jeziorach i rzekach w zimowych miesiącach. Chociaż niektórzy mogliby się kłócić, że nawet letnia kąpiel w polskim Bałtyku jest morsowaniem, to miłośnicy tego sportu zaczynają dopiero od listopada. Najbardziej lubią kiedy pada śnieg, a wokół nich unosi się lód. Dlatego właśnie data 24 listopada sprawdza się idealnie jako święto ludzkich morsów.
Chociaż ten sport brzmi ekstremalnie, to ma wiele zalet zdrowotnych. Poprawia krążenie, które paradoksalnie pomaga w radzeniu sobie z zimnem. Podobno taka kąpiel zwalcza też wszelkie choroby i infekcje i poprawia odporność. Według morsów to też świetna zabawa, która pomaga poznać nowych ludzi. Warto pamiętać, że do morsowania potrzebne są specjalne buty, czapki i rękawiczki.
Nie można też wspomnieć o święcie morsów bez wzmianki o alfabecie Morse'a. Jest to alfabet, który pozwala odczytać litery i cyfry przy pomocy dźwięków, błysków światła albo znaków, jakimi są kreski i kropki. Alfabet zrewolucjonizował komunikację w XIX wieku. Dzień Albabetu Morse'a jest celebrowany w rocznicę urodzin jego twórcy Samuela Morse’a.