Słowo „ślimak” pochodzi od praindoeuropejskiego pierwiastka „(s)leim-” oznaczającego „śluzowaty”. W naszym języku dał on początek nie tylko nazwie popularnych mięczaków, ale i takim wyrazom jak „ślina”, „szlam” czy „śluz”. Nazwa „escargot” odnosząca się do ślimaka jadalnego, pochodzi natomiast z języka francuskiego.
Ślimaki – odwieczny przysmak
Dowody kulinarnego zastosowania ślimaków liczą sobie tysiące lat, wiele rozbitych muszli znaleziono w greckiej jaskini Franchthi, datowanych na rok 10 700 pne. Podobnych odkryć dokonano m. in. na terenie dzisiejszej Algierii i Tunezji. Jako ekskluzywny pokarm znane są natomiast przynajmniej od czasów starożytnego Rzymu. Dowodzi temu Apicjusz, autor najstarszej zachowanej książki kucharskiej, zamieścił w niej bowiem przepis na ślimaki. Od dawna uchodzą one również za afrodyzjak.
„Nowożytną” popularność ślimaków przypisuje się francuskiemu ministrowi spraw zagranicznych Talleyrandowi. Kiedy w 1814 roku do Paryża przybył car Rosji, polityk postanowił wydać na jego cześć wystawne przyjęcie. Talleyrand chcąc zaimponować gościowi ze Wschodu i podać mu coś, czego ten nigdy wcześniej nie jadł, polecił szefowi kuchni przygotować właśnie ślimaki. Był nim Antonin Carême pochodzący z Burgundii, ten region Francji jest też najbardziej kojarzony ze ślimakami.
W Polsce dawniej ślimaki nie cieszyły się zbyt dużą popularnością (wyjątek stanowi XVII wiek), przede wszystkim ze względu na cenę. Dziś jednak nie stanowią już egzotyki i coraz częściej są spożywane pod różnymi postaciami. Co więcej, nasz kraj rozwija się jako producent i eksporter ślimaków. Winniczki znad Wisły, które są gatunkiem chronionym, trafiają najczęściej do Europy Zachodniej, głównie do Francji i Włoch. Szacuje się, że we Francji spożywa się rocznie 40 000 ton ślimaków.
Nie wszystkie ślimaki lądowe są jadalne, ponieważ wiele z nich jest zbyt małych - nie warto ich przygotowywać i gotować. Smakowitość mięsa różni się w zależności od gatunku, najpopularniejsze to ślimaki z rodzaju Helix, np. ślimak winniczek czy europejski ślimak brązowy.
Dzień Ślimaka
Dzień Ślimaka to święto, którego celem jest promowanie walorów odżywczych i smakowych popularnych mięczaków. Warto również podkreślić nieskomplikowany proces hodowlany, który tłumaczy ich wieloletnią popularność. W przeciwieństwie do polowania na grubą zwierzynę, jest to bezpieczne, nie potrzeba broni ani psów. W odróżnieniu do innych zwierząt gospodarskich, ślimaki są łatwe do karmienia i mogą być hodowane w dużych ilościach.
Wartości odżywcze ślimaków
Ślimaki są bogate w dobrej jakości białko oraz mają niską zawartość tłuszczu. Do tego dostarczają wielu witamin i składników odżywczych, m. in. żelaza (zalecane dla osób cierpiących na anemię z powodu jego niedoboru), wapnia, potasu, magnezu, cynku czy selenu. Przykładowo, z zalecanej dziennej dawki selenu mięczak dostarcza do 50% (u kobiet) i 30% (u mężczyzn). Wartość energetyczna 100 gramów ślimaków (bez muszelek) to około 90 kcal. Jego mięso jest polecane w diecie wysokoproteinowej, niskotłuszczowej i niskoenergetycznej.
Regularne spożywanie ślimaków jest korzystne w leczeniu depresji, wzmacnia układ nerwowy i odpornościowy, zapobiega chorobom serca i reguluje pracę tarczycy. Śluz ślimaka, który jest niezwykle bogaty w allantoinę, kolagen i elastynę, wspomaga natomiast leczenie chorób skóry i złamań kości.
Oprócz wartości odżywczych, zaletą ślimaka jest też różnorodność w sposobie przyrządzania. W zależności od preferencji można je gotować, piec, smażyć, dusić czy marynować. Smak tych potraw porównuje się do mięsa drobiowego, krewetek oraz innych owoców morza, np. małży. Jedną z najpopularniejszych wersji jest ślimak po burgundzku, w muszli z dodatkiem masła i pietruszki lub czosnku.