Korzenie Halloween Nazwa Halloween najprawdopodobniej jest skrótem od „All Hallows' E’en” i oznacza wigilię Wszystkich Świętych. Dokładna geneza Halloween nie jest znana, ale przyjmuje się, że wywodzi się od rzymskiego święta na cześć bóstwa owoców i nasion (Pomony) albo celtyckiego święta na powitanie zimy znanego na terenach irlandzkich jako „Samhain” (koniec lata). Radowano się wtedy zbiorami oraz powrotem bliskich do domów, ale z drugiej strony przygotowywano do zimy, która w ówczesnych czasach niosła ze sobą wiele zagrożeń – chłód, głód i niedostatek światła słonecznego. W północnej Europie najwięcej ludzi umierało w okresie zimowym, dlatego w powszechnej świadomości Halloween kojarzone było ze świętem zmarłych. Kapłani celtyccy uważali, iż w dzień „Samhain” zacierała się granica między zaświatami a światem żywych. Ważnym elementem obchodów było więc palenie ognisk, by przyciągnąć duchy dobre a odegnać złe. Składano nawet ofiary z ludzi.
Z tych czasów pochodzi zwyczaj przebierania się w dziwaczne stroje na podobieństwo demonów i zakładania masek. Ludzie wierzyli, że w Halloween spotkają duchy. Maski oraz stroje miały ich do nich upodobnić i uniemożliwić rozpoznanie po opuszczeniu domu po zmroku. Kolejny powszechny dziś halloweenowy zwyczaj „trick-or-treat" (cukierek albo psikus) także wywodzi się z tego okresu. Najbiedniejsi chodzili poprzebierani po domach prezentując krótkie przedstawienia w zamian za jedzenie, picie lub pieniądze. Rodziny dawały im tzw. „ciastka duszy" w zamian za ich obietnicę modlitwy za zmarłych krewnych.
Słynna halloweenowa lampa zrobiona z wydrążonej dyni, czyli „Jack-o’-lantern” również ma korzenie w Europie. Zgodnie z legendą jej nazwa wywodzi się od Irlandczyka imieniem Jack, który spotkał diabła i zaproponował mu sprzedanie duszy w zamian za bogactwo. Jack przechytrzył jednak szatana, ale przez to nie może trafić ani do nieba ani do piekła. Dlatego też błąka się po ziemi z charakterystyczną lampą .
Po 835 roku pod wpływem chrześcijaństwa uroczystość Wszystkich Świętych została przeniesiona z maja na 1 listopada i zwyczaj zaczął zanikać. W 998 roku św. Odylon ustanowił 2 listopada Dniem Zadusznym. W XIV wieku wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych zostało wprowadzone do liturgii rzymskiej i upowszechnione w całym Kościele. Za sprawą protestantyzmu (reformacji) w Anglii Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny zniknęły z większości terenów brytyjskich, a po Halloween zostały jedynie wspomnienia. W Irlandii jednak przetrwały zarówno święta katolickie jak i pierwotne święto sezonowe. I to właśnie Irlandzcy imigranci sprowadzili tradycję do Ameryki Północnej w latach czterdziestych XIX wieku.
Potwory jadą do Ameryki Halloween przybył do USA wraz z imigrantami z Europy. Pierwsze uroczystości obejmowały imprezy publiczne organizowane z okazji żniw, w których sąsiedzi dzielili się opowieściami o zmarłych, tańczyli i śpiewali. Halloween początkowo było popularne w Maryland i południowych koloniach. Z biegiem czasu, kiedy w połowie XIX wieku Stany Zjednoczone zalała fala nowych imigrantów, zwłaszcza Irlandczyków, święto Halloween spopularyzowało się na cały kraj.
Pierwsza parada z okazji Halloween odbyła się w mieście Anoka w stanie Minnesota – dokładnie 31 października 1920 roku. Uczestnicy przebrani byli w kolorowe stroje popularnych postaci. Ten zwyczaj szybko się przyjął, pojawiły się pierwsze kostiumy na Halloween. W 1937 roku Anokę ogłoszono światową stolicą Halloween. W latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku parady z okazji Halloween dość często wiązały się z zamieszkami i aktami wandalizmu. Wtedy też w USA pojawił się zwyczaj „trick-or-treat", który również był wykorzystywany jako sposób na zarobienie pieniędzy. Dochodziło więc do przestępstw. Na szczęście po II wojnie światowej władzom miast udało się nad tym zapanować. Poza tym święto coraz częściej kierowane było do najmłodszych obywateli. Obchody zaczęły koncentrować się w szkołach, domach i imprezach. Odrodził się także zwyczaj „cukierek albo psikus”, na szczęście bez aktów przemocy.
Święto dla biznesu Obecnie w Stanach Zjednoczonych Halloween jest drugim co do wielkości komercyjnym świętem (po świętach Bożego Narodzenia). Amerykanie wydają na nie około 6 miliardów dolarów rocznie. Sklepy na długo przed tym wydarzeniem promują najróżniejsze akcesoria związane z tym świętem: stroje, pocztówki, dekoracje, dynie, słodycze.
Amerykanie dużą wagę przykładają do dekorowania domów. Pomysłów jest cała masa: olbrzymie pająki w różnych wersjach, pajęcza sieć zawieszona na całym domu, kościotrupy wpół zakopane na trawniku, makabryczne lalki, duchy na ganku, sztuczny dym, mroczna muzyka, czarownice w ogródku czy nawet cały zestaw a’la cmentarz.
W święto ozdabiane są nie tylko domostwa, ale i sklepy, galerie handlowe, restauracje, gabinety lekarskie itp. W wielu miejscach przebierają się również sami pracownicy.
Party z umarlakami Halloweenowe szaleństwo w Ameryce widać w każdym mieście, ale nic nie jest w stanie przebić Nowego Jorku. W Wielkim Jabłku tego dnia odbywa się największa impreza na świecie, czyli Village Halloween Parade. Zainicjował ją w 1974 roku producent masek Ralph Lee. Obecnie w paradzie bierze udział kilkadziesiąt tysięcy ludzi, wydarzenie jest transmitowane przez telewizje, oraz dofinansowywane przez władze miasta. Warunkiem udziału w marszu jest oczywiście przebranie. Uczestnicy startują na Spring Street i zmierzają 6 Aleją w górę Manhattanu. Za punkt honoru każdy stawia sobie wynalezienie najbardziej oryginalnego i „odjechanego” stroju, poprzebierane są nawet zwierzaki. Jeśli chodzi o stroje, to znajdziemy nie tylko całą plejadę popularnych potworów, ale i superbohaterów, celebrytów. Jednym z charakterystycznych momentów parady jest wspólne odtańczenie utworu Michaela Jacksona „Thriller”
Ciekawe festiwale związane z Halloween odbywają się praktycznie w całym kraju, choćby w Las Vegas, Los Angeles, Nowym Orleanie, Atklancie czy Salem, gdzie w 1692 roku odbył się słynny proces czarownic.
W Stanach Zjednoczonych 31 października ludzie bawią się nie tylko na festiwalach i eventach, ale i odwiedzają specjalne obiekty wystylizowane na plan filmów grozy, nazywane scary farm lub haunted house. Wśród nawiedzonych miejsc jest choćby Bates Hotel (znany z filmu Psychoza), legendarny statek The Queen Mary , Straszny Las w Północnej Karolinie, czy więzienie Eastern State Penitentiary w Filadelfii
Cukierek albo psikus Ta popularna zabawa to nieodłączny punkt obchodów Halloween. Dzieci poprzebierane za wampiry, czarownice i duchy chodzą po domach i pytają: Cukierek albo psikus? Jeśli nie mamy słodyczy, to wiadomo co nas czeka. Domokrążcy mogą np. wysmarować klamkę klejem albo wylać farbę na wycieraczkę. Warto wiedzieć, że w Stanach Zjednoczonych dzieci odwiedzają tylko te domy, które są udekorowane halloweenowymi ozdobami.
Amerykanie wymyślili też alternatywę dla „trick or treat”. Niektóre organizacje na terenie Stanów Zjednoczonych organizują „trunk-or-treat”, a więc chodzenie od samochodu do samochodu wypełnionego słodyczami. Odbywa się to np. na parkingu przed szkołą, kościołem czy supermarketem. Dla wielu rodziców jest to dobry pomysł ze względów bezpieczeństwa ich dzieci, które w ten sposób są pod kontrolą.
Dla mieszkańców USA Halloween to jeden z najważniejszych dni w roku. Dlatego nikt na nim nie oszczędza i to widać na każdym kroku.