Obchody Święta Pracy w Holandii były 75 dni, czyli 2 miesiące i 14 dni temu.
W 2020 roku obchody Święta Pracy w Holandii przypadły na 1 maja (piątek).
Holendrzy obchodzą Święto Pracy (Dag van de Arbeid) od samego początku jego uchwalenia. Przez lata straciło ono na znaczeniu, nie jest to nawet dzień wolny. Pewne środowiska nadal jednak kultywują święto i dbają o to, by 1 maja celebrować z należytym szacunkiem.
Święto Pracy ma długoletnie tradycje, obchodzone jest w wielu krajach od 1890 roku. Ustalono je na pamiątkę wydarzeń z Chicago z 1889 roku, kiedy amerykańscy robotnicy domagali się normalnych warunków pracy. Dziś, zwłaszcza w takich krajach jak Holandia, to nie do pomyślenia, by codziennie ryzykować życie dla niskiej pensji, bez żadnego ubezpieczenia zdrowotnego, w dodatku pracując po kilkanaście godzin dziennie. Sukcesem walki robotników z USA było przede wszystkim ustalenie ośmiogodzinnego dnia pracy.
Święto Pracy w Holandii dawniej
Pierwsza oficjalna edycja Święta Pracy odbyła się 1 maja 1890 roku. Tego dnia na ulice państw z całego świata wyszło tysiące pracowników, także w Holandii. W Enschede miała miejsce ośmiogodzinna demonstracja, w Haarlem 1400 osób złożyło petycję w sprawie ośmiogodzinnego dnia pracy, a w wiosce Appelscha aż 700 osób przestało pracować. Przez długi czas Święto Pracy w Holandii obchodzono uroczyście, był to dzień wolny, a ludzie angażowali się w upamiętnienie wydarzeń z XIX wieku. Mówiono nawet, że 1 maja było dla socjalistów i komunistów tym, czym są święta dla chrześcijan. Aktywnie działały na tym polu szczególnie Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza i Komunistyczna Partia Holandii, które 1 maja organizowały duże demonstracje w Amsterdamie czy Rotterdamie. Parady i uroczyste obchody miały również miejsce w mniejszych miastach. Na marszach i wiecach punktem obowiązkowym było śpiewanie pieśni „De Internationale”, która jest hymnem socjalistów. Najczęściej używane tłumaczenie na język niderlandzki zostało napisane przez poetę Henriette Roland Holst w 1900 roku.
Z czasem jednak, w latach 60 XX wieku, zaczęto odchodzić od celebracji Dag van de Arbeid, a powodem był m. in. związek Święta Pracy z komunizmem i socjalizmem - Holandia nie chciała kojarzyć się z tymi właśnie hasłami. Z drugiej strony, mieszkańcy tego kraju nie zaznali drastycznych nierówności, jeśli chodzi o rynek pracy, nie mieli też wielkich problemów z pracodawcami. Ośmiogodzinny dzień pracy został wprowadzony w Holandii w 1919 roku, ale obyło się to bez rozlewu krwi i demonstracji, jak w innych krajach. Dla wielu osób 1 maja przestał mieć sens, ponieważ niderlandzcy pracownicy osiągnęli większość założeń, jakie niosły ze sobą postulaty robotnicze. Znaczenie miał też fakt, że w tych czasach 30 kwietnia przypadał Dzień Króla (Królowej) i Holendrzy skupiali się bardziej na tym właśnie wydarzeniu.
Święto Pracy w Holandii współcześnie
W latach 70. XX wieku tradycja upamiętnienia walki robotników z USA powoli zaczęła wracać do kraju tulipanów i wiatraków, jednak już nie na taką skalę. Od jakiegoś czasu ożywić ją próbuje Federacja Holenderskich Związków Zawodowych (FNV). Duża grupa członków tej organizacji maszeruje 1 maja przez Amsterdam, podkreślając jak wielkie znaczenie dla społeczeństwa mają zwykli pracownicy czy wolontariusze. Obchody odbywają się też przy pomniku Troelstra (prominentny działacz w socjalistycznym ruchu robotniczym) w Hadze występuje chór, składane są kwiaty. Wiele mniejszych miast i gmin także próbuje nawiązać do uroczystego celebrowania 1 maja.
Współcześnie obchody święta skupiają się głównie na aspekcie związku Holandii ze wspólnotą międzynarodową, solidarnością z uciskanymi robotnikami w biednych krajach.
1 maja poruszane są też wszelkie tematy związane z prawami pracowniczymi, gospodarką itp. W 2018 roku udało się przeforsować nakaz, że 1 maja jest teraz dniem wolnym od pracy dla sprzątaczek.